Do tematu współpracy z rodzicami jeszcze wrócimy. Dzisiaj temat typowo szkoleniowy. Wielu trenerów zastanawia się dlaczego zawodnicy w wieku poniżej 8 roku życia, zbiegają się wokół piłki, nie grając zespołowo. Okazuje się, że jest to bardzo normalna sytuacja i nie ma się czym przejmować.
Dzieci grające w piłkę, wiedzą co robią. To trenerzy i rodzice wydają się zagubieni, kiedy widzą podopiecznych biegających „w kupie” za piłką. My, jako dorośli, zauważamy w takiej sytuacji brak zorganizowania w zespole.
Dzieci w tym wieku nie wiedzą co oznacza gra zespołowa, dlatego są egoistyczne – myślą: to ja, moja piłka, mój mecz. Jak więc nauczyć ich grać na ustalonych pozycjach i współpracować z kolegami?
Piłka jest dla nich magnesem – pozwól im o nią walczyć.

To dobry nawyk, który wykorzystają w grze. Nie warto więc na siłę kazać im grać po całym boisku – dzieci podświadomie myślą: pięciu z nas przeciwko jednemu oznacza, że prawdopodobnie odbierzemy piłkę. Dla rodziców wygląda to jak bałagan na boisku. Chcą by dzieci grały na „swoich” pozycjach i rozgrywały piłkę na całym boisku. Trener powinien z wiekiem tłumaczyć dzieciom zasady gry na pozycjach, rozgrywania piłki, ale co zaskakujące, dzieci same też to zrozumieją. Sama gra spowoduje, że będą mądrzejsze, sprytniejsze i same dojdą do pewnych wniosków.
Drugą przyczyną, dlaczego taka gra „w kupie” służy dzieciom, to umiejętność rozgrywania piłki na małej przestrzeni. Gra jeden na jeden i brak strachu przed konfrontacją z przeciwnikiem to jedne z podstawowych umiejętności. Są nie do przecenienia i będą jego drugą naturą gdy będzie zdolny grać na swojej pozycji.
Trudno to uwierzyć, ale dzieci same potrafią rozwiązywać problemy, dostosowywać się do warunków na boisku i są kreatywne. Zawodnik, kiedy gra już w starszych rocznikach, nie boi się przyjmować piłkę będąc krytym, potrafi strzelić bramkę w trudnych sytuacjach lub dryblować wśród innych zawodników. Granie „w kupie” sprawia, że jest mądrzejszy, twardszy i sprytniejszy.