W 2006 roku, kiedy przebywałem w niewielkim mieście na zachodnim wybrzeżu Szkocji, koordynator miejscowego klubu młodzieżowego zaproponował mi trenowanie zespołu 10-latków. Tak zaczęła się moja przygoda ze szkoleniem młodych piłkarzy. Dzisiaj, kiedy prowadzę już własny klub sportowy i posiadam odpowiednie kwalifikacje, nadal staram się zgłębiać tajniki prawidłowego szkolenia młodych adeptów piłkarskich w wieku od 6 do 12 lat. Na tym blogu chciałbym nie tylko dzielić się swoimi przemyśleniami, ale także prezentować różne 'szkoły' trenerskie. Ten pierwszy etap w szkoleniu uważam za najważniejszy w rozwoju młodego piłkarza - dlatego też ten blog w całości będzie poświęcony tej tematyce! Zapraszam!


piątek, 19 listopada 2010

Rywalizacja dzieci...

W nawiązaniu to systemu, który miałem okazję obserwować w Wielkiej Brytanii, chciałem się podzielić dygresją na temat naszej lokalnej rzeczywistości, a właściwie brylującego w Wielkopolsce Lecha Poznań.

Od wielu lat Kolejorz chwali się na swojej stronie internetowej wynikami grup młodzieżowych - wygrane po kilkanaście, a nawet kilkadziesiąt do zera. Brawo, brawo! Z tym, że każdy logicznie myślący trener, a nawet zwykły kibic, wie, że takie mecze nic nie dają i niczego nie uczą. Ani tych wygrywających, ani tych, którzy dostają 0:19.... Nie trzeba być Einsteinem by zrozumieć, że po 20 takich meczach w sezonie i bilansie bramek 200-2, każdy z tych chłopków staje się boiskowym analfabetą. Techniki można się nauczyć, ale wartość ma dopiero wtedy, kiedy potrafimy ją wykorzystać pod presją obecności przeciwnika... a taka Warta Sieraków czy Jurand Koziegłowy na pewno tego nie zapewni! Brawo Kolejorz! Jesteście najlepsi!

Lech Poznań buduje od kilku lat szkółkę opartą na klasach patronackich. W całej ich pracy dziwi jednak brak odważnych decyzji w sprawie rozgrywek dla najmłodszych zespołów. Trudno wychować talent jeśli brak jest rywalizacji na wymagającym dla zawodnika poziomie.

1 komentarz:

  1. Drogi Pani Trenerze odnośnie Kolejorza to nie ma Pan racji. Proszę zauważyć, że niektóre drużyny młodzieżowe Lecha grają w wyższych kategoriach wiekowych. Każdy w Lechu wie, że wygrane po 20:0 nic nie wnoszą do szkolenia. W Lechu nie pracują głupcy tylko sztab ludzi, który czuwa nad tymi grupami. Wyniki same mówią za siebie, proszę zauważyć, że drużyny juniorskie Lecha odnoszą sukcesy, o czymś chyba to świadczy. Zresztą metody szkolenia Koziołka zweryfikuje boisko, prędzej czy później wystartuje Pan w lidze WZPN ze swoim zespołami i zobaczymy jak będziecie dostawać po 20:0 z Lechem lub Wartą. Jak dobrze pamiętam to ligę Koziołka wygrał zespół Warty, powiedzmy szczerze grali tam chłopacy, którzy nie mieszczą się w pierwszym składzie Warty, czyli 2 i 3 skład. Az strach pomyśleć co by było, gdyby zagrał pierwszy zespół. Pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń