W 2006 roku, kiedy przebywałem w niewielkim mieście na zachodnim wybrzeżu Szkocji, koordynator miejscowego klubu młodzieżowego zaproponował mi trenowanie zespołu 10-latków. Tak zaczęła się moja przygoda ze szkoleniem młodych piłkarzy. Dzisiaj, kiedy prowadzę już własny klub sportowy i posiadam odpowiednie kwalifikacje, nadal staram się zgłębiać tajniki prawidłowego szkolenia młodych adeptów piłkarskich w wieku od 6 do 12 lat. Na tym blogu chciałbym nie tylko dzielić się swoimi przemyśleniami, ale także prezentować różne 'szkoły' trenerskie. Ten pierwszy etap w szkoleniu uważam za najważniejszy w rozwoju młodego piłkarza - dlatego też ten blog w całości będzie poświęcony tej tematyce! Zapraszam!


środa, 28 września 2011

FCBEscola...

Kilka tygodni temu wielka Barcelona otworzyła szkółkę w Warszawie. Dla ludzi, którzy znają poziom szkolenia w naszym kraju, wygląda to tak jakby bolid Roberta Kubicy wjechał między Trabanty. Porównanie dość obrazowe, ale nieodbiegające od realiów.

Już na dzień dobry okazało się, że Barcelona obala całą polską myśl szkoleniową. Xevi Marce powiedział "Nastawiamy się na pracę długofalową, nie chcemy być oceniani przez pryzmat wyników". W kraju, w którym wyniki w wieku młodzieżowym są wyznacznikiem pracy trenera, takie słowa muszą być szokiem. Dalej mówi "Naszym celem jest, by dzieciaki szkolenie łączyły z dobrą zabawą". Jaka zabawa skoro na naszych boiskach najpowszechniejsze są formy ścisłe, a gra w turniejach i lidze staje się zaszczytem dla tych najbardziej utalentowanych!?

Julio Alberto przyznał, że podobnie jak w innych placówkach "FCBEscola" trenerzy i wychowawcy będą zwracać uwagę na wyniki w szkole, relacje z nauczycielami, higienę osobistą, cierpliwość, ale i konsekwencję w dążeniu do celu. Przygotowanie mentalne i wychowanie to filar szkolenia sportowego. Wystarczy przyjść na jeden z meczów naszych lokalnych drużyn U12 i młodszych - tych czołowych. Na pęczki można wybierać zmanierowanych gwiazdorów. Teraz idzie im dobrze, ale złe nastawianie nauczycieli, rodziców, powoduje, że większość z tych zawodników nigdy nie zrealizuje swojego potencjału. Pozostaje liczyć, że wiele się od Barcelony nauczymy - nie dzieci, ale my - trenerzy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz