W 2006 roku, kiedy przebywałem w niewielkim mieście na zachodnim wybrzeżu Szkocji, koordynator miejscowego klubu młodzieżowego zaproponował mi trenowanie zespołu 10-latków. Tak zaczęła się moja przygoda ze szkoleniem młodych piłkarzy. Dzisiaj, kiedy prowadzę już własny klub sportowy i posiadam odpowiednie kwalifikacje, nadal staram się zgłębiać tajniki prawidłowego szkolenia młodych adeptów piłkarskich w wieku od 6 do 12 lat. Na tym blogu chciałbym nie tylko dzielić się swoimi przemyśleniami, ale także prezentować różne 'szkoły' trenerskie. Ten pierwszy etap w szkoleniu uważam za najważniejszy w rozwoju młodego piłkarza - dlatego też ten blog w całości będzie poświęcony tej tematyce! Zapraszam!


poniedziałek, 24 maja 2010

Kierowanie zespołem...

Podstawą nowoczesnego szkolenia dzieci w wieku od 6 do 12 lat, jest nauczanie kreatywności. Artykuł, który był podstawą napisania tego postu, nazywa się "Do we want Robinhos or robots?" i został opublikowany na brytyjskiej stronie internetowej footy4kids.co.uk.

Wyobraźmy sobie małego zawodnika w meczu zespołów do lat 9. Otrzymał piłkę w środku boiska, zaczął ją prowadzić, ale cofnął się do swojego pola karnego, co dało mu więcej miejsca. Rozejrzał się z szerokim uśmiechem, podprowadził piłkę bliżej przeciwników, zrobił zwód z przeniesieniem stopy na piłką i znalazł się na ich połowie. Zatrzymał piłkę podeszwą stopy, ale widząc dwóch przeciwników zmierzających do niego, przyspieszył, podbiegł bliżej pola karnego i strzelił z 15 metrów prawie zdobywając bramkę.

Co za kreatywność, wyobraźnia i intuicja! I ten uśmiech na twarzy świadczący o radości z gry! Pytanie jak zareagował jego trener na takie zagranie?

Najpierw, z twarzą czerwoną ze złości, krzyczał "Biegniesz w złą stronę, nie do swojej bramki!". Później z furią polecił "Podaj! Podaj!". Rodzice obok podchwycili zachowanie trenera i z rezygnacją pytali zawodnika "Po co sam grałeś? Dlaczego nie podałeś?".

Trener przekazywał polecenia zawodnikom przez cały mecz - biegnij tu, podaj tam, strzelaj. Jest to normalne wśród nauczycieli grup młodzieżowych. Szkoleniowcy niesłusznie sądzą, że mówiąc zawodnikom, przed każdym zagraniem, co mają robić, pomagają im stać się lepszymi piłkarzami.

Trener był bardzo zdenerwowany ponieważ wiedział, że zachowanie jego zawodnika było ryzykowne - jeden błąd i mógł stworzyć dogodną sytuację dla przeciwników. Na boisku znajdowało się również wielu rodziców, dla których zwycięstwo było najważniejsze.

Trenerzy, którzy patrzą przez pryzmat wyników i medali, zniechęcają zawodników od brania gry na siebie, podejmowania ryzyka, dryblowania - karzą im wybijać piłkę na bok boiska, podawać daleko od swojej bramki.

"Chęć wygrywania, tworzenia zespołu, w którym nie podejmujemy ryzyka, gramy podaniami, odbiera nam możliwość wychowania dobrze wyszkolonych technicznie zawodników - mówi trener reprezentacji do lat 17, John Hackworth - Nie dajemy im możliwości podejmowania decyzji, brania gry na siebie, nauki kreatywności na boisku."

Jeśli twoi zawodnicy nie mają możliwości popełniania błędów, podejmowania ryzyka i szukania szans, jeśli nieustannie kierujemy nimi, jak możemy oczekiwać, że będą w stanie podejmować decyzje, w sytuacjach wyboru, które są przecież podstawą piłki nożnej!? Przecież przyjdzie taki czas, że ci zawodnicy będę grać na dużym boisku, wtedy nie usłyszą instrukcji trenera! Kto im wtedy powie jak grać?

Mówienie zawodnikom co mają robić z piłką, ustawianie ich na stałych pozycjach i powierzanie strategicznych pozycji najlepszym i najsilniejszym fizycznie zawodnikom podwyższa nasze szanse na zwycięstwo... ale jakim kosztem!? Twoim celem nie powinno być tworzenie zespołu, który wygrywa w wieku 9 lat, ale taki który będzie w stanie grać na wysokim, dojrzałym, seniorskim poziomie w wieku lat 19. Niestety, często także rodzice mają obsesję na punkcie wygrywania, zdobywania pucharów - są tacy, którzy będą starali się przenosić dziecko do coraz lepszych zespołów, nawet jeśli będzie kosztować to ich syna siedzenie na ławce.

Trenerzy, szkolący nowocześnie, nie zachęcają zawodników swojej drużyny do wybicia piłki, kiedy oni znajdują się pod presją na własnej połowie. Zachęcają ich do znalezienia wyjścia z tej sytuacji, dryblingu czy dobrego podania do partnera. Bardzo często takie zachowanie będzie ich kosztować bramkę, ale pozwalając im popełnić błąd, zaryzykować, dajemy im szansę nauki umiejętności gry pod presją, szukania rozwiązań, kreatywności, której nie są w stanie nauczyć się w inny sposób.

Chęć rywalizacji z innymi zespołami nie jest niczym złym. Kierowanie zawodnikami daje jednak efekty krótkotrwałe. Podobnie rzecz ma się z grą silniejszymi zawodnikami oraz ustawianiem sprawdzonych zawodników na tych samych pozycjach. Martwienie się o wynik jest zawsze ślepą uliczką - szukamy drogi na skróty tak by wygrać kolejny mecz. Jeśli wygramy dzisiaj, nie oznacza to, że za 7 lub 8 lat będziemy również w stanie to zrobić.

Zawodnicy mają już w sobie dużą chęć wygrywania, zdobywania medali, pucharów. Nie warto więc dorzucać naszej ambicji, a raczej skupić się na nauce.

Patrząc na naszych wychowanków, zastanówmy się czy naszym celem jest wychowanie Robhinio czy robota, który zawsze zachowuje się bardzo racjonalnie, kiedy tylko otrzyma piłkę - podaje, wybija futbolówkę kiedy tylko przeciwnik podejdzie bliżej. Kreatywność to jedna z ważniejszych cech dobrego zawodnika w dzisiejszym futbolu. Nie zapominamy o tym, kiedy przyjdzie nam konkurować na następnych meczach i turniejach.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz